Puszki przegrały z tynkarzami

Puszki elektryczne, przygotowane do tego, by po tynkowaniu i malowaniu założyć w nich gniazdka, włączniki czy też inne ściemniacze, przegrały swój mały pojedynek z tynkarzami.

Niektóre z porażek byłem w stanie wychwycić i tak prawie połowa z zainstalowanych puszek nie była ustawiona poziomo. Część z nich nie była zamocowana na tej samej wysokości nad posadzką w obrębie jednego pomieszczenia. To są błędy które łatwo było mi wychwycić i namówić tynkarzy na poprawkę.

Inne porażki puszek nie były tak łatwe do wykrycia. Znaczy były, tylko mnie brakowało wiedzy. Ponieważ montowane puszki były po 3 i 4 sztuki, to zakupiłem takie, które można ze sobą łączyć w szereg. I to był właśnie ten koszmarny błąd. Trzeba było mi kupic zespolone gniazda o określonej liczbie miejsc do monażu. Dlaczego? To proste owe puszki byłe ze sobą połączone na plastykową zapatkę. W trakcie tynkowania lub ustawiania potrafiły się one troszkę rozsunąć. Na tyle mało że trudno to zauważyć nie wiedząc czego szukać. Bo kto mi powie, że zauważy 3 mm różnicy? No i przez owo 3mm nie da się później zamotnować wielokrotnej ramki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *