Dziury w fundamentach

Znowu napiszę o dziurach? Tak, ale dla odmiany nie o dziurach na kanały DGP, tylko o tych “troszkę” niżej, czyli w fundamentach. Mój brak zaplanowania dziur w fundamencie skończył się spaloną wiertarką, kupiono młotowiertarką oraz 3 dniami pracy. Zaplanowałem wlot powietrza do kominka, ale w złym miejscu. Może nie tyle w złym ile, po tym jak zrezygnowaliśmy z betonowego tarasu, okazało się, że wlot tego powietrza może być dużo bliżej. Na tym przebijaniu się przez fundament straciłem mnóstwo czasu i energii. Całe szczęście, że w trzech pozostałych miejscach zostawiłem w fundamencie duże płyty styropianu w dobrych miejscach.

Kanalizacja bez kłopotu trafiła tam gdzie trzeba, choć na koniec wyszło, że mogłaby być jednak puszczona pod fundamentem, bo byłoby bezpieczniej jeśli chodzi o temperaturę i możliwość przemarznięcia.

Rura do GWC trafiła dokładnie na swoje miejsce, więc nie było tutaj niespodzianki.

Nieco problemów było przy podłączaniu wody pod budynek, ale wszystko skończyło się tylko krótką pracą młota.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *