No i stało się.
Nareszcie, po paru przełożonych terminach założyli nam wodę.
Sprawa nie była tak trywialna, jak większości mieszczuchom się wydaje, ponieważ wody w mojej wsi nie było, znaczy wodociągu, więc nie można się było podłączyć
, tylko trzeba było poczekać, aż ów wodociąg po prostu zrobią. Robiąc rozwalili nam drogę, taką uklepaną szutrową, teraz mamy istny cross, a samochód po jednym przejeździe wygląda jakby spędził ostatnie parę godzin na kąpielach błotnych, zanurzony razem z czapką.